środa, 24 października 2012

niedziela, 14 października 2012

środa, 10 października 2012

Niefery ;)

Wyrodni z nas rodzice, ale do wczoraj popołudnia.
Ponieważ chcieliśmy wypróbować pewne wskazówki wychowawcze, coby nasze dziecię pierworodne jadło to co jest na obiad a nie to co lubi. Nasze dziecię pierworodne postanowiło wypróbować swoje metody, a że jest uparte wyło i krzyczało przez godzinę, prawie się porzygało to w rezultacie wygrało bitwę, bo nie zjadło 2óch placków ziemniaczanych (które zresztą jadło wcześniej z cukrem i lubiło).
Nie bez przyczyny próbę wykonaliśmy wczoraj, ponieważ mogliśmy użyć jeszcze jednego argumentu (szantażu), że jak nie zje- nie pójdzie do kolegi. Nie zjadł, do kolegi poszedł i jeszcze nam tekstem zarzucił:
-ja to mam dwa NIEFERY
-jakie niefery???
-pierwszy NIEFER- że muszę to zjeść, drugi NIEFER- że mam takich niedobrych rodziców
I w tym momencie nasze ambicje co do żywienia dziecięcia runęły - zastąpiła je chęć spokoju. Niech je co chce - mamy to w d...e;)
Wieczorem wycofał osądy - byliśmy już lepszymi rodzicami ;)

wtorek, 9 października 2012

poniedziałek, 8 października 2012

Goethe

Pewnego razu, dawno, dawno ten=mu..jak Tymon jeździł jeszcze na rowerku bez pedałów, wybraliśmy się z owym rowerkiem do Goerlitz na spacer. Trafiliśmy tam na scenografię do filmu i chodziliśmy w zasadzie po planie filmowym. Kostka do rynku i na całym rynku wysypana była ziemią i Tymon po tej ziemi jeździł i jeździło mu się bardzo miękko. Piszę o tym, bo wczoraj obejrzeliśmy film, który wtedy kręcili "GEOTHE" ;)
Fajnie się na to patrzyło ;)

sobota, 6 października 2012