czwartek, 29 marca 2012

Nie unikniemy porównań ;)

Chyba nie ma w tym nic złego zresztą, że do pierwszego porównujemy drugie dziecko oczywiście w granicach rozsądku. U nas objawia się to wiecznym porównywaniem wyglądu i czasami zachowania. Myślę, że z czasem, gdy Tola nabierze dziewczęcych rysów to minia, ale na razie zdarza mi się mówić do niej jak do chłopczyka. lat gadania do dwóch facetów robi swoje ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz